2021

Pogoda w Przemyślu >>>


 

 

2022-01-03

 

    

Zamiast sprawozdania
POSYLWESTROWE REMINISCENCJE
Tak jak amerykański gwiazdor Jason Derulo był podobno supergwiazdą “Sylwestra marzeń” w Zakopanem, tak na naszym sylwestrowym rajdzie niekwestionowaną SUPERGWIAZDĄ okazała się Kol. Krystyna Kosterkiewicz. Od 2011 roku, kiedy po raz pierwszy “Karpaty” spotkały się w dniu 31 grudnia na rajdowym szlaku, Krysia nie opuściła ani jednej naszej cyklicznej imprezy, którą poniektórzy już określają mianem kultowej.
Nic dziwnego, że piątkowe spotkanie rychło przerodziło się w benefis Koleżanki – rekordzistki, która zaliczała w tym dniu ósmy rajd sylwestrowy Klubu Górskiego PTTK “Karpaty”. Kilkudziesięcioosobowa grupa sylwestrowiczów zgotowała “sympatycznej pani Krysi” z Galerii Sztuki Współczesnej godną Jej zasług owację. Nie zapomniano też o nieobecnej z przyczyn zdrowotnych Kol. Grażynie Szybiak, która w latach 2011-2020 towarzyszyła nam I przygrywała na organkach podczas siedmiu kolejnych rajdów sylwestrowych. Graziu, wróć !
Piątek, 31 grudnia 2021 r. Zachmurzenie całkowite, “jesienna”, mokra pogoda. Aura nie zachęcała raczej do wyjścia z domu. Niepokojące prognozy meteo na tę noc nie wróżyły nic dobrego. Niektórzy nawet zwątpili, czy w tej sytuacji w ogóle rajd dojdzie do skutku. Jakież więc było miłe zaskoczenie organizatorów, gdy w piątkowy wieczór na miejscu zbiórki przy ul. Piłsudskiego pojawiło się 38 osób – silnych, zwartych I gotowych. Jak się później okaże, na Zielonce doszlusuje do nas jeszcze kilkoro. Jak nie cieszyć się z takiej wysokiej frekwencji.
Pierwszy odcinek rajdu liczył 2,5 km (z jednym dosyć stromym podejściem, jak na klub górski przystało). Z ul. Sanockiej skierowaliśmy się na Krzemieniec i stąd krętą ul. Kruhelską (z nową nawierzchnią!) żwawym krokiem podążylismy ku Zielonce. Jedyny przystanek na trasie, przy przydrożnym krzyżu, był poświęcony pamięci Koleżanek I Kolegów, którzy już odeszli z naszych szeregów, m.in. Kol. Ani Skawińskiej – uczestniczki I Sylwestrowego Rajdu Pieszego “Karpat” w 2011 r. oraz Darka “Harnasia” Hopa, długoletniego prezesa Zarządu Oddziału PTTK oraz założyciela I lidera Klubu Górskiego, którego piątą rocznicę śmierci będziemy obchodzić już za parę tygodni.
Z kolędami na ustach, po pokonaniu odcinka ul. Pasteura, cała grupa, którą zamykał doświadczony, niezawodny “zamek” - Kol. Piotr Tadla, dziarsko wkroczyła na teren Fortu IIIB “Kruhel”. Już po raz trzeci w historii naszych rajdów w tej scenerii zapłonęło sylwestrowe ognisko. Przypomnijmy: w minionych latach, też trzykrotnie “zdobywaliśmy” Fort IV “Optyń”,a raz żegnaliśmy stary rok na krzyżówce na Wapielnicy oraz w koszarach Fortu III “Łuczyce”).
Pod względem palnym ognisko nie odbiegało poziomem od wszystkich poprzednich, w czym niemała zasługa wytrawnego ogniomistrza, Kol. Stanisława Łaby I jego pomocników. W tym miejscu pragniemy gorąco podziękować Kolegom – wolontariuszom: Prezesowi Klubu -Andrzejowi Uklei oraz jego asystentom: Stanisławowi Frydlewiczowi I Zbigniewowi Bilo, którzy bezinteresownie przepracowali dniówkę (30 grudnia), aby przygotować ognisko pod względem logistyczno-materiałowym. Wyrazy uznania należą się także Koleżankom I Kolegom, którzy w plecakach przydźwigali szczapy suchego drewna oraz podpałkę.
Oprócz tradycyjnego pieczenia kiełbasek, program godzinnego spotkania (jego atmosferę świetnie oddają znakomite zdjęcia Kol. Jurka Szczepka), wypełniły wspominki - okruchy z historii sylwestrowych rajdów klubowych , a także bogaty program artystyczny, w którym rej wodził wszechstronnie utalentowany Kol. Piotr Rostecki. W repertuarze znalazły się m.in. kolędy, pieśni biesiadne oraz nasz rajdowy przebój oparty na motywach piosenki Maryli Rodowicz z leitmotivem “Ale to już było”. Kilkakrotnie bisowany był fragment końcowy, odśpiewany przy ognisku przez 42-osobowy mieszany chór turystów:
“A przed nami dwójeczki trzy. Nowy sezon Klubu Górskiego.
Mnóstwo rajdów, aż żyć się chce. Nowy roczek już bieży, Kolego!
Stary rok w odwrocie, znika gdzieś za nami.
Chociaż latek nam przybywa, to na szlaku wciąż jesteśmy tacy sami. TACY SAMI”...
Tacy sami – zgodnie z kilkuletnią tradycją - pożegnali stary rok na szczycie (350 m n.p.m.) Kopca Tatarskiego.Stamtąd popłynęły w dal pozdrowienia I światełka w stronę Stubna, Przemyśla I ... Poznania. Zadedykowaliśmy je nieobecnym: Ali Ozibko, Grażynie Szybiak, Dorocie Pansewicz, Dorocie Motak oraz Leszkowi Melsztyńskiemu, który “na obczyźnie, pod koziołkami” wciąż tęskni za Przemyślem, PTTK i “Karpatami”. Widoczność tej nocy była na tyle dobra, że rzekomo dostrzegła nas Koleżanka ze Stubna: - Usłyszałam z oddali Wasze skandowanie mojego imienia – napisała Ala.- Wzruszona, z łezką w oku, dziękuję za pamięć.
Te sceny z Kopca Tatarskiego mieliśmy okazję zobaczyć w dokumentalnym filmie pt. “Sylwester szczęścia” (w mistrzowskiej reżyserii Kol. Marka Jaroszczaka-Euroka). Swą premierę w internecie film miał 1 stycznia ! A słupki oglądalności wciąż rosną.
Tuż przed północą wietrzna I mokra aura dała jednak znać o sobie. Ale to wcale nie przeszkodziło nam w radosnym powitaniu Nowego Roku, w scenerii wykwitających na niebie fajerwerków, przy akompaniamencie wystrzałów korków z butelek szampana oraz okolicznościowych śpiewów. Miejscem noworocznego toastu tym razem był amfiteatr w sąsiedztwie Krzyża Zawierzenia.
Grupa najwytrwalszych uczestniczek I uczestników rajdu udała się ze Zniesienia na Rynek, docierając do betlejemskiej szopy. Tam czekali już... reporterzy TVP3 Rzeszów. Wielu z Was zapewne oglądało na małym ekranie zarejestrowane przez nich przesłanie noworoczne, jakie do telewidzów skierowała z wdziękiem nasza Koleżanka Beata Cichocka.
Na koniec pragnę podziękować wszystkim Koleżankom I Kolegom za obecność, za aktywność, za życzliwość,za życzenia, słowem - za wspólnie przeżyte godziny. Świetna atmosfera, a przy tym wzorowy porządek I dyscyplina (za to był odpowiedzialny Kol. Ryszard Wołoszyn). Myślę, że wiele klubów turystycznych w Polsce i...Europie (!) może nam pozazdrościć takich rajdów.
Panie Prezesie, wyznaczony przez Pana pełnomocnik - Mieczysław Nyczek melduje wykonanie zadania. Gdyby szukał Pan chętnego do przewodzenia IX Sylwestrowemu Rajdowi Pieszemu Klubu Górskiego PTTK “Karpaty” w dniu 31 XII 2022 roku , to, jak zdrowie pozwoli, postaram się stanąć do castingu.
* * *
Zachęcam gorąco do obejrzenia fotorelacji autorstwa Kol. Jurka Szczepka, który już kolejny raz zademonstrował nieprzeciętny talent w dokumentowaniu naszych tradycyjnych imprez. Oglądając załączone zdjęcia, PRZEŻYJMY TO JESZCZE RAZ.

 


 

2021-12-22

 

    

RELACJA Z RAJDU W BIESZCZADY NA TARNICĘ, ZORGANIZOWANEGO PRZEZ O/PTTK W PRZEMYŚLU W DNIU 19.12.2021 – „BIESZCZADZKA CHOINKA”
W niedzielę, 19 grudnia 2021 roku, odbył się zorganizowany przez O/PTTK w Przemyślu rajd w Bieszczady, prowadzony przez przewodnika górskiego Jerzego Szlachcica. Głównym celem było zimowe zdobycie najwyższego szczytu Bieszczadów Zachodnich – Tarnicy (1346 m n.p.m.). Rajd ten stał się już tradycją – co roku o tej samej porze odbywa się pod hasłem „Bieszczadzka choinka”. Również tradycyjnie wzięli w nim udział m.in. członkowie i sympatycy naszego Klubu Górskiego „Karpaty” w Przemyślu. Jako że święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, Podczas tej wyprawy odczuć się dało przedświąteczne klimaty. Już w czasie jazdy nasz przewodnik ciekawie opowiadał nam o świątecznych, bożonarodzeniowych zwyczajach, kultywowanych w bojkowskich rodzinach, zamieszkujących niegdyś m.in. tereny Bieszczadów. A po przyjeździe do Wołosatego okazało się, że Bieszczady przywitały nas zimą w pełni. Śniegu było sporo, wszędzie wokół nas było biało. Nasza trasa rozpoczynała się właśnie w Wołosatem, skąd mieliśmy poruszać się niebieskim szlakiem, aż do Przełęczy pod Tarnicą, skąd na szczyt Tarnicy prowadzić nas miał szlak żółty (najkrótszy szlak w Bieszczadach). Po kilku minutach wędrówki weszliśmy do lasu, który wyglądał jak z bajki: ośnieżone, pokryte świeżym puchem drzewa tworzyły przepiękne krajobrazy. Trudno było się nie zachwycać tymi zimowymi pejzażami. Chwilami prószył drobny śnieżek. Oprócz naszej grupy z PTTK Przemyśl, na Tarnicę, tą samą trasą, zmierzali również uczestnicy wycieczki organizowanej przez PTTK Krosno, tak więc po drodze wciąż się z nimi spotykaliśmy. Wkrótce wyszliśmy z lasu na otwartą przestrzeń. Przez chwilę chmury odsłoniły przed nami widoczne w oddali drzewa i krzewy, ale zaraz wszystko wokół zasnuła gęsta, biała mgła. Jednak choć widoków na góry nie było, podziwiać mogliśmy niesamowite rzeźby, utworzone przez nawiany i zmrożony śnieg na rosnące gdzieniegdzie choinki i krzewy. Wyglądały one niczym przedziwne stwory. Zerwał się też wiatr, który z każdym naszym krokiem przybierał na sile. Jednak wytrwale parliśmy do przodu, by wnet stanąć na Tarnicy. Mieliśmy satysfakcję, że w niełatwych warunkach zdobyliśmy ten szczyt. Wracaliśmy tą samą trasą, którą szliśmy wcześniej i wkrótce zeszliśmy do Wołosatego, gdzie zakończyliśmy naszą pieszą wędrówkę. Stąd, razem z grupą z Krosna, podjechaliśmy do miejscowości Stuposiany. Tu, obok wiaty, uczestnicy wyprawy krośnieńskiej, rozpalili ogień na grillu, zaś my, dzięki ich gościnności, przyłączyliśmy się do nich, aby upiec kiełbaski. Mimo panującego zimna, panowała sympatyczna i ciepła atmosfera. Wkrótce wsiedliśmy do busa i pojechaliśmy już prosto do Przemyśla. Nasza wyprawa była udana i dostarczyła każdemu z nas na pewno wielu pozytywnych wrażeń, szczególnie, że doświadczyliśmy (wielu z nas zapewne po raz pierwszy w tym sezonie) prawdziwej bieszczadzkiej zimy. Film z rajdu.
Relację spisała Dorota Pansewicz
 

 


 

2021-11-16

   

    

RELACJA Z RAJDU ZORGANIZOWANEGO PRZEZ O/PTTK W PRZEMYŚLU POD PATRONATEM KLUBU GÓRSKIEGO PTTK „KARPATY” W DNIU 11.12.2021r.
FORTY TWIERDZY PRZEMYŚL

Stało się już tradycją, że w corocznie w grudniu organizujemy rajdy piesze szlakami wiodącymi przez forty Twierdzy Przemyśl. W tym roku naszą wędrówkę rozpoczęliśmy w Rożubowicach. Na starcie rajdu stawiło się 30 osób – Członków i Sympatyków Klubu Górskiego PTTK „Karpaty” w Przemyślu. Przewodnikiem był nasz klubowy Kolega Karol Kicman, przewodnik terenowy, pracownik MNZP. Nie pierwszy raz prowadził nas po zewnętrznym pierścieniu Twierdzy Przemyśl przekazując nam wiele ciekawych i interesujących wiadomości dotyczących I Wojny Światowej i roli Twierdzy Przemyśl w tych wydarzeniach. Przekazał nam również informacje o zwiedzanych fortach, ich roli w obronie Twierdzy oraz o wyposażeniu, budowie i przeznaczeniu każdego z nich. Z Rożubowic, w zimowej scenerii, wyruszyliśmy malowniczą drogą w kierunku Fortu II Jaksmanice. Przy pięknej pogodzie podziwialiśmy niezwykle malownicze panoramy na Przemyśl i okolice z jednej strony oraz rozległe widoki na pola uprawne wzdłuż granicy, aż po tereny leżące na Ukrainie z drugiej. Zwiedziliśmy Fort II Jaksmanice, zaglądnęliśmy w jego zakamarki. Po tym okrążyliśmy Fort IIB Cyków, minęliśmy Rezerwat Skarpa Jaksmanicka aby zawitać na największym i sprawiającym największe wrażenie na zwiedzających – Forcie I Salis Soglio. Nasz przewodnik oprowadził nas po najciekawszych obiektach fortu, opowiedział o najważniejszych wydarzeniach. Po krótkim odpoczynku wyruszyliśmy w dalszą drogę na Fort XVa Borek. Tam w wyznaczonym do tego miejscu przy wiacie turystycznej, rozpaliliśmy ognisko i upiekliśmy kiełbaski. Po tym zwiedziliśmy najciekawsze fragmenty fortu i zrobiliśmy pamiątkowe wspólne zdjęcie. Dodatkową atrakcją podczas rajdu było obserwowanie zawodników uczestniczących w Wyszehradzkim Ultramaratonie „Twierdza Przemyśl”. Jedna z tras tego długodystansowego biegu wynosiła aż 55 km.! Z Fortu Borek wyruszyliśmy w kierunku Przemyśla. Na jego obrzeżu wsiedliśmy do autobusu MZK, którym przyjechaliśmy do centrum miasta. Pokonaliśmy trasę liczącą 17 km.
Dziękuję wszystkim uczestnikom rajdu za wspólną wędrówkę, szczególne podziękowania składam naszemu przewodnikowi kol. Karolowi za ciekawie przygotowany i poprowadzony rajd. Do zobaczenia na kolejnych rajdach.
Relację spisał kol. Andrzej Ukleja

 


 

2021-11-14

 

     

RELACJA Z RAJDU ZORGANIZOWANEGO PRZEZ O/PTTK W PRZEMYŚLU POD PATRONATEM KLUBU GÓRSKIEGO PTTK „KARPATY” W DNIU NARODOWEGO ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI 11.11.2021r.
KRĘPAK- HUTA BRZUSKA – BIRCZA – CHOMIŃSKIE

W nawiązaniu do obchodzonego w tym dniu Narodowego Święta Niepodległości grupa 29 Członków i Sympatyków Klubu Górskiego PTTK „Karpaty”, przy pięknej pogodzie, wyposażona w okolicznościowe butony i przypinki, flagi i symbole narodowe, udała się na rajd pieszy w okolicach Birczy i Huty Brzuskiej. Tereny te naznaczone są miejscami, które na trwałe zapisały się w historii walk o niepodległość Polski.
Rajd przygotowała dla nas Koleżanka Małgorzata Mocio, która była jednocześnie naszym przewodnikiem, przekazała nam wiele interesujących informacji o terenach, które przemierzaliśmy. Słowa uznania należą się jej szczególnie za opracowanie niezwykle malowniczej trasy rajdu oraz wskazanie nieznanych nam wcześniej miejsc związanych z historią tych ziem.
Rajd rozpoczęliśmy na Krępaku, skąd raźnym krokiem podążyliśmy w kierunku Huty Brzuskiej. Po drodze zatrzymywaliśmy się na wzgórzach, skąd roztaczały się wspaniałe widoki na okolice. Drogą leśna doszliśmy do niebieskiego szlaku turystycznego, aby znów przez malownicze punkty widokowe, odkryte górskie łąki i wzgórza zawędrować na szczyt Grzbietu Sufczyńskiego. Po drodze odwiedziliśmy Hutę Brzuską z jej ciekawą, ale też tragiczną historią. Przy tamtejszym kościele odczytaliśmy wspomnienia o tej miejscowości, które była uprzejma nam przekazać nasza klubowa Koleżanka Małgorzata Pawluś. Dalszy ciąg rajdu prowadził niezwykle pięknymi wzgórzami Grzbietu Sufczyńskiego, laskami, łąkami, a widoki zachwycały. Panoramy okolicznych wzgórz obejmowały znaczną część Pogórza Przemyskiego. Po około 15 kilometrach marszu zawędrowaliśmy do Birczy. Na tamtejszym cmentarzu zapaliliśmy znicze przy 12 mogiłach zbiorowych, w których pochowano 66 żołnierzy Wojska Polskiego poległych w walkach z bandami UPA w latach 1945–1947. Nieopodal odwiedziliśmy również cmentarz żydowski w Birczy – kirkut, z pozostałymi nielicznymi kamiennymi macewami. Wędrując przez Birczę zatrzymaliśmy się przy zamku – rezydencji pałacowej Humnickich, a następnie Kowalskich, następnie udaliśmy się na stary cmentarz w Birczy, aby zapalić znicze przy kaplicy grobowej rodu Kowalskich, właścicieli birczańskich dóbr, wśród których Marceli Kowalski zginął w Powstaniu Styczniowym, a Stanisław był generałem W.P. Na tym cmentarzu zapaliliśmy znicz Andrzejowi Tarnawskiemu, zaangażowanemu w sprawy narodowe i społeczne, uczestnikowi Powstania Listopadowego i Wiosny Ludów. Przed opuszczeniem Birczy odwiedziliśmy jeszcze pomnik upamiętniający Obrońców Birczy przed bandami UPA.
Z Birczy przejechaliśmy busem na wzgórze Chomińskie, które było ukoronowaniem naszego rajdu. Na wstępie oddaliśmy hołd żołnierzom, którzy stanęli bohatersko do obrony ojczyzny naprzeciw znacznie silniejszemu najeźdźcy. Zapaliliśmy znicze przy obelisku upamiętniającym bitwę, w której 12 września 1939 r. żołnierze zdziesiątkowanej 24. Dywizji Piechoty, wspierani rozbitą pod Krosnem 2. Brygadą Górską, stanęli naprzeciw znacznie liczniejszej i lepiej uzbrojonej niemieckiej 2. Dywizji Strzelców Górskich. Poległo 300 polskich żołnierzy i 100 niemieckich.
Spełniwszy nasze patriotyczne obowiązki, nieopodal na wyznaczonym miejscu na ognisko, przy wiacie turystycznej, zapaliliśmy ognisko i upiekliśmy kiełbaski. Odpoczywaliśmy podziwiając z wzniesienia Chomińskiego piękną panoramę Pogórza Przemyskiego oraz Gór Sanocko – Turczańskich.
Dziękuję wszystkim uczestnikom tej pięknej wycieczki mającej patriotyczne akcenty za uczestnictwo, miłe towarzystwo i miłą atmosferę rajdu. Szczególne podziękowania składam Koleżance Małgorzacie Mocio, dzięki niej spędziliśmy ciekawie i aktywnie ten świąteczny czas.
Relację spisał Kolega Andrzej Ukleja.
Fot. Andrzej Ukleja, Marcus Eurok

 


 

2021-11-14

 

       

Informuję, że w dniu 6.11.2021r. odbył się kolejny rajd górski zorganizowany przez Oddział PTTK w Przemyślu. Uczestnicy rajdu, wśród których nie brakowało Członków i Sympatyków Klubu Górskiego PTTK „Karpaty” w Przemyślu, wędrowała przepięknymi, niezwykle malowniczymi terenami Beskidu Niskiego. Trasa rajdu prowadziła z Woli Piotrowej przez Tokarnię (778 m n.p.m.), Przybyszów, Kamień (690 m n.p.m.), Wahalowski Wierch (666 m n.p.m.) do Komańczy (Schronisko i Klasztor). Naszym przewodnikiem był przewodnik górski Kolega Jerzy Szlachcic, który oprócz przekazanych nam niezwykle cennych informacji topograficznych i historycznych, pokazał nam ciekawe miejsca podczas przejazdu na miejsce rozpoczęcia wędrówki. Zobaczyliśmy mini muzeum kolejnictwa w Zagórzu, ruiny Zakładu Karnego (OZ) w Karlikowie, mural na przystanku autobusowym w Płonnej autorstwa Arkadiusza Andrejkowa przedstawiający Stefana Dymitra – wirtuoza skrzypiec pochodzącego z tych stron. Sama wędrówka obfitowała w oszołamiające widoki z licznych odsłoniętych wzgórz. Przy sprzyjającej nam pięknej pogodzie podziwialiśmy pasma Bieszczadów, Gór Słonnych, Pogórza Bukowskiego, panoramy Beskidu Niskiego. Ze szczytu Tokarni bardzo wyraźnie prezentowały się Tatry Słowackie z ich wybitnymi szczytami Gerlachem i Łomnicą. Uroki tych malowniczych miejsc przedstawiają załączone zdjęcia.
Zarząd Klubu Górskiego PTTK „Karpaty” zamierza wiosną 2022r. zorganizować na tych terenach rajd pieszy. Osoby, które nie mogły uczestniczyć w wędrówce będą mogły uczynić to w przyszłym roku.
AU

 


 

2021-10-19

 

        

INFORMACJA Z PRZEPROWADZONEJ AKCJI SPOŁECZNEJ DOTYCZĄCEJ ODSŁONIĘCIA Z KRZEWÓW, DRZEW I ŚMIECI CZĘŚCI TERENU FORTU NR 3 „KRUCHEL”, NALEŻĄCEGO DO ZESPOŁU ZABYTKOWEGO TWIERDZY PRZEMYŚL
W porozumieniu ze Związkiem Gmin Fortecznych Twierdzy Przemyśl, przemyski Oddział PTTK im. dr Mieczysława Orłowicza podjął się wykonania w formie wolontariatu prac porządkowych na forcie nr 3 „Kruhel” w Przemyślu. Prace prowadzono od kwietnia 2019r. do października 2021r. na środkowej części fortecznych umocnień (szaniec piechoty 3B "Kruhel" z wałem z poprzecznicami barkowymi bez schronów) o łącznej powierzchni około 13 000 metrów kwadratowych. Zakres prac obejmował odkrzaczanie całego terenu, wycinkę części drzew (na podstawie decyzji Podkarpackiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków) , zebranie śmieci i odpadów, m.in. plastików, szkła, ceramiki, papy, wyrobów azbestowych. W pracach porządkowych wzięło udział 18 osób - członków PTTK Oddział w Przemyślu, jak również osób niestowarzyszonych, którzy przepracowali łącznie 460 roboczogodzin wykorzystując własne narzędzia i sprzęt. Inicjatorem prac i ich koordynatorem był członek PTTK O/Przemyśl, Kolega Zbigniew Bilo.
Zespół dzieł obronnych baterii pozycyjnej B „Kruhel” posiada duże walory krajobrazowe. Jako element zespołu fortyfikacji Twierdzy Przemyśl stanowi ważny zabytek o znaczeniu europejskim. Jest dziełem złożonym z 3 baterii w typie małych fortów artyleryjskich, szańca piechoty i łączącej te elementy pozycji piechoty w formie ziemnego wału z suchą fosą. Na zapolu baterii poszczególne jej elementy łączy dojazdowa droga forteczna. Bateria uzbrojona była w 4 armatami polowymi 9 cm. Załogę baterii stanowiła ½ kompanii piechoty i 32 artylerzystów. Zadaniem baterii była obrona wzgórza Kruhel i blokowanie podejścia do rdzenia twierdzy w rejonie fortu NHW XVI Zniesienie. Bateria położona jest na wzgórzu Kruhel (360 m n.p.m.), skąd roztacza się jeden z najpiękniejszych widoków na Przemyśl
i jego okolice. Przed wykonaniem prac część fortu była praktycznie niewidoczna, całkowicie zakrzaczona i zadrzewiona.
W dniu 17.10.2021r. osoby zaangażowane w porządkowanie fortu spotkały się na wspólnym ognisku w miejscu, gdzie prowadzone były prace. Na tę miłą uroczystość została zaproszona Pani Karolina Marciniak – Kierownik Biura Związku Gmin Fortecznych Twierdzy Przemyśl.
W bardzo miłych słowach złożyła uczestnikom akcji serdeczne podziękowania za ogrom wykonanych prac i trud włożony w porządkowanie fortu, następnie w imieniu Związku Gmin Fortecznych wręczyła dyplomy, których jeden przedstawiam w załączeniu.
To było bardzo udane popołudnie. Przy pięknej pogodzie, przy ognisku, skąd roztaczały się wspaniałe widoki na okolice, w miłym towarzystwie, wspominaliśmy czas spędzony przy pracy na forcie a także przygody na turystycznych szlakach. Zapraszam do obejrzenia zdjęć z tej uroczystości, z prowadzonych prac porządkowych (w załączeniu), a także do obejrzenia filmu Kolegi Marcusa https://youtu.be/_7T-WH_Bef0
Fotorelacja ze spotkania przy ognisku ukazała się również na stronie Związku Gmin fortecznych pod adresem: http://www.fortytwierdzyprzemysl.pl/index.php/452-wreczenie-dyplomow-z-podziekowaniem-dla-czlonkow-pttk-oddzial-w-przemyslu-za-prace-spoleczne-prowadzone-na-terenie-fortu-3-kruhel
AU.

 


 

2021-10-13

 

      

RELACJA Z RAJDU „BIESZCZADY W KOLORACH JESIENI
BUKOWE BERDO I WIEŻA WIDOKOWA W MUCZNEM” ZORGANIZOWANEGO PRZEZ ODDZIAŁ PTTK W PRZEMYŚLU W DNIU 02.10.2021r.

Zachęcając do wzięcia udziału w rajdzie na Bukowe Berdo w dniu 2.10.2021r., zorganizowanym przez Oddział PTTK w Przemyślu napisałem, że rajdy prowadzone przez naszego kolegę – przewodnika górskiego Jerzego Szlachcica zawsze przygotowane są niezwykle profesjonalnie i cieszą się uznaniem uczestników. Nie mogło być inaczej i tym razem. Biorąc ten fakt pod uwagę oraz to, że na październik br. w kalendarzu imprez Klubu Górskiego zapisano rajd w tamte bieszczadzkie tereny, członkowie Klubu Górskiego dołączyli do grona wędrowców pod przewodnictwem kolegi Jurka.
Zanim dotarliśmy w Bieszczady, kolega Jurek pokazał nam po drodze kilka ciekawostek, a mianowicie deskale Arkadiusza Andrejkowa na drewnianym domu w Krościenku, niedawno odsłonięty pomnik gen. Stanisława Maczka oraz mural upamiętniający sławną odsiecz wojsk polskich pod dowództwem generała Maczka podczas walk polsko – ukraińskich w Ustrzykach Dolnych.
Po przyjeździe do Mucznego udaliśmy się na szczyt pasma Jeleniowaty (907 m n.p.m.), gdzie z wieży widokowej o wysokości 38 m. obserwowaliśmy wspaniałą panoramę na Bieszczady i Dolinę Górnego Sanu. Stąd udaliśmy się na miejsce po dawnej leśniczówce Brenzberg – miejsca bestialskiego mordu dokonanego 16.08.1944r. na 74 cywilach -Polakach, w tym na kobietach i dzieciach poddanych uprzednio niewyobrażalnym torturom przez ludobójców UPA.
Z Jeleniowatego zeszliśmy z powrotem do Mucznego i stąd, utartą już drogą znaną wszystkim miłośnikom Bieszczadów, wędrowaliśmy przez najwyższe szczyty Bieszczadów: Bukowe Berdo (1.312 m n.p.m.), trawers Krzemienia, Kopa Bukowska (1.320 m n.p.m.), Halicz (1.333 m n.p.m.), Rozsypaniec (1.280 m n.p.m.), aby przez Przełęcz Bukowską zejść do Wołosatego.
Wędrówka dostarczyła nam wiele wrażeń i pozwoliła nacieszyć oczy wspaniałymi, jesiennymi widokami Bieszczadów. Przedstawiają to załączone fotki. Zachęcam do górskich wędrówek organizowanych nie tylko pod patronatem Klubu Górskiego, ale również tych przygotowanych bezpośrednio przez Oddział PTTK w Przemyślu. Niektóre z nich można zobaczyć na pięknie nakręconych filmach kolegi Marcusa, np. z wyprawy na Pikuj: https://youtu.be/nn3kWQO4iFI oraz na Czarną Repę: https://youtu.be/mLS8jQtt3eM
W tych rajdach pod przewodnictwem kolegi Jerzego Szlachcica brali udział również członkowie Klubu Górskiego PTTK „Karpaty” w Przemyślu.
Relację spisał oraz zdjęcia załączył kol. Andrzej Ukleja

 


 

2021-09-27

 

        

RELACJA Z RAJDU NA KORBANIĘ W BIESZCZADACH,
ZORGANIZOWANEGO Z INICJATYWY I POD PATRONATEM
KLUBU GÓRSKIEGO PTTK „KARPATY” W PRZEMYŚLU W DNIU 25.09.2021r.

To był bardzo ciekawy rajd. Nie dość, że wędrowaliśmy mało znanymi a niezwykle malowniczymi bieszczadzkimi dolinami i wzgórzami, to jeszcze po drodze zwiedziliśmy kilka interesujących miejsc i obiektów. Program rajdu przygotował oraz uczestników rajdu poprowadził przodownik turystyki górskiej kolega Zbigniew Bilo. Zapewne te fakty spowodowały, że na starcie zameldowało się 49 osób – członków i sympatyków Klubu Górskiego PTTK „Karpaty” w Przemyślu. Zanim jednak wyruszyliśmy na szlak, zatrzymaliśmy się przy zaporze wodnej w Myczkowcach. Wielu z nas dawno tam nie było, więc z wielką przyjemnością zwiedziliśmy ten obiekt, a nasz przewodnik przekazał nam interesujące informacje dotyczących nie tylko zapory, ale i pobliskiej elektrowni wodnej. Nie dość tego, zawędrowaliśmy stamtąd do Zwierzynia, aby zaczerpnąć wody w cudownym źródełku. Grota z cudownym źródełkiem jest miejscem chętnie odwiedzanym. Ludzie nabierają tu wodę. Przy grocie odbywają się nabożeństwa. Piękną legendę związaną z samym źródełkiem i miejscem z nim związanym przedstawił nam oczywiście nasz przewodnik. Po przejechaniu kolejnych kilkunastu kilometrów czekała nas kolejna atrakcja. Zwiedziliśmy cerkiew św. Paraskewy w Górzance, datowaną na 1835r., obecnie kościół rzymskokatolicki. W cerkwi trwały prace konserwatorskie, więc mogliśmy zwiedzić jej wnętrza, a nasz przewodnik przekazał nam wyczerpujące informacje dotyczące tej budowli. Teraz już czekała na nas 11 kilometrowa trasa z Tyskowej przez Korbanię do Łopienki. Jak przystało na Klub Górski, kolega Zbyszek wybrał dla nas przejście bez szlaku, doliną nie istniejącej wsi Tyskowa, ulokowanej w malowniczej dolinie pomiędzy widokowym szczytem Korbani, a pasmem Durnej i Łopiennika. Dolinę zamyka od południowego - wschodu przełęcz Hyrcza. Po roku 1947 mieszkańców wsi wysiedlono, a zabudowa została zniszczona wraz ze stojąca tu cerkwią z roku 1837r. Do dziś zachowała się podmurówka cerkwi, krzyż wieńczący kopułę oraz kilka zniszczonych nagrobków na przycerkiewnym cmentarzu. Obecnie jest to tak odludny teren, że przed kilku laty, w stojącej nieopodal tego miejsca drewnianej, zrujnowanej chatce, postanowiono nakręcić kilka scen do serialu Wataha. Przez dłuższą chwilę zadumaliśmy się w tym miejscu, wysłuchaliśmy historii tych ziem przedstawionej przez kolegę Zbyszka. Wyruszyliśmy dalej, niebawem dotarliśmy do przepięknie położonej przełęczy Hyrcza, skąd roztaczał się wspaniały widok na dolinę Tyskowej, okoliczne łąki i góry. Przełęcz Hyrcza znajduje się w Paśmie Łopiennika i Durnej (Bieszczady Zachodnie), usytuowana jest na wysokości 709 m n.p.m. pomiędzy szczytami Durnej (979 m n.p.m.) a Korbani (894 m n.p.m.). Przez przełęcz prowadzi droga, łącząca kiedyś nieistniejące już wsie, Tyskowa i Łopienka. Na przełęczy Hyrcza zatrzymaliśmy się przy zabytkowej, murowana kapliczce, ukrytej wśród drzew, pokrytej gontem, a jej początki sięgają XVIII wieku i służyła pielgrzymom zmierzającym do cerkwi w Łopience. Stąd, błotnistą leśną ścieżką, nadal bez wyznakowanego szlaku dotarliśmy na szczyt Korbani (894 m.n.p.m.). Korbania jest fantastycznym punktem widokowym – jednym z najlepszych w Bieszczadach. Podziwianie panoram znacznie ułatwiła postawiona dziewięciometrowa drewniana wieża widokowa. Z lewej strony majaczą Góry Słonne i Jezioro Solińskie, z prawej – najwyższe bieszczadzkie połoniny. Panorama jest zachwycająca! Po krótkim odpoczynku, zrobieniu pamiątkowych zdjęć, wyruszyliśmy w dalszą drogę do nieistniejącej wsi Łopienka. Byliśmy tu już nie jeden raz. Stąd wyruszaliśmy na pamiętny zimowy rajd na Łopiennik, tutaj kończyliśmy lub zaczynaliśmy nasze rajdy, tutaj organizowaliśmy „urodzinowy” kulig. Jednak to co nas najbardziej zachwyca i przyciąga w to miejsce, to podniesiona z ruin cerkiew św. Męczennicy Paraskewii wraz z dzwonnicą i kaplicą grobową. To miejsce magiczne, mające moc, sprawiające, że chce się tam wracać i przebywać w tym niezwykłym miejscu. Wiele ciekawych informacji przekazał nam nasz przewodnik, a w jej wnętrzu, przy kopii ikony Matki Boskiej Łopieńskiej, wspominaliśmy zmarłych z naszego turystycznego grona, którzy pod przewodnictwem Darka wędrują już po niebieskich połoninach.
Dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólne wędrowanie, miłe towarzystwo i dobrą atmosferę rajdu. Szczególne podziękowania składam naszemu przewodnikowi – koledze Zbyszkowi Bilo za trud włożony w przygotowanie rajdu, perfekcyjne przewodnictwo i za cenne informacje przekazane nam podczas wędrówki. Kolega Piotrek jak zwykle wzorowo wypełnił trudny obowiązek „zamkowego”.
Relację spisał kolega Andrzej Ukleja.
Zdjęcia wykonali uczestnicy rajdu.
Piękny film nakręcił kolega Marcus Eurok.

 


 

2021-07-26

           

RELACJA Z RAJDU W PARKU KRAJOBRAZOWYM DOLINY SANU HULSKIE-KRYWE-TWORYLNE-STUDENNE-TERKA
ZORGANIZOWANEGO PRZEZ KLUB GÓRSKI PTTK ‘‘KARPATY’’ W PRZEMYŚLU W DNIU 24.07.2021r.

Tereny Doliny Sanu intrygują i urzekają. Doskonale chronią swoje tajemnice, dzikość a zarazem piękno. Tutaj odnajdziemy kwintesencję Bieszczadów. Nie jest łatwo się tam dostać. Trzeba zmierzyć się z wieloma trudnościami, albowiem w większości nie ma tam wyznakowanych szlaków, utartych dróg. Są za to zarastające ścieżki, strumienie, bagna i pokrzywy po szyję. Trzeba liczyć się z trudną wędrówką z elementami surwiwalu. Nie zraziwszy się trudnościami, grupa 29 osób – członków i sympatyków Klubu Górskiego PTTK „Karpaty” w Przemyślu podjęła się tego wyzwania.
Kiedyś Dolina Sanu tętniła życiem. Wsie: Hulskie, Krywe, Tworylne, Studenne i Terka zostały założone na przełomie XV i XVI wieku, przechodziły różne koleje losu, wspólne dla ich historii. Od czasów, w których na wsie spadały liczne nieszczęścia i wyludnienia związane z napadami i grabieżą, po czasy względnego spokoju. Wsie zmieniały właścicieli, którzy raz lepiej, raz gorzej zarządzali swoimi dobrami. Za czasów dobrych gospodarzy we wsiach powstawały młyny, tartaki, cegielnie, kopalnie ropy, potasznie. Ludność zajmowała się pasterstwem, uprawą roli, wyrębem lasów. Powstawały murowane dwory i zabudowania dworskie, ich właściciele byli inicjatorami budowy cerkwi, dzwonnic i kaplic. Powstawały sady i ogrody. Nie brakowało też właścicieli, którzy zaprzepaścili dorobek poprzedników. Najbardziej jednak wsie ucierpiały w wyniku pierwszej i drugiej wojny światowej, a okres powojenny przyniósł im całkowitą zagładę. W wyniku krwawego konfliktu ludność została wysiedlona a zabudowania zostały zburzone i spalone. Do dziś pozostały ledwie widoczne ruiny nielicznych kamiennych budowli, które mieliśmy okazję zobaczyć.
Rajd rozpoczęliśmy na terenie nieistniejącej wsi Hulskie, zwiedziliśmy ruiny cerkwi oraz przycerkiewny cmentarz, następnie udaliśmy się na wzgórze Ryli (622 m n.p.m.), skąd roztaczał się piękny widok na dolinę Krywego. W Krywem na wzgórzu Diłok (505 m.n.p.m.) zwiedziliśmy ruiny okazałej cerkwi oraz ruiny dworu. Następnie zarastającą ścieżką wzdłuż Sanu, przez strumienie, bobrowe żeremia i rozlewiska dotarliśmy na wzgórze nad kolejną nieistniejącą już wsią – Tworylne. To był czas na odpoczynek i napawanie się wspaniałym widokiem na rozległe łąki Tworylnego, Tam, wśród niemożliwych do sforsowania przez wędrowców wysokich zarośli, bagien, tarnin, ukryły się kamienne pozostałości dworu, cerkwi, dzwonnicy i kilku zabudowań dworskich. W wysokiej trawie sięgającej dwóch metrów, a może wyższej, musieliśmy przedzierać się do ścieżki za wsią. Ależ to była przygoda! Pomimo trudności takie chwile najdłużej pozostają w pamięci. Znów podążaliśmy wąską dróżką, wśród lasów i zarośli, brzegiem Sanu do mostu umożliwiającego przejście stokówką do Rajskiego. Tam odpoczęliśmy podziwiając piękny widok na dolinę Sanu, który z prawej strony prowadzi swoje wody w oparciu o pasmo Otrytu , a z lewej strony o wzgórza nieistniejących już wsi, przez które wędrowaliśmy. Stąd udaliśmy się na najwyższe pasmo naszej wędrówki – Berdycia (632 m n.p.m.), u stóp którego ulokowana była kolejna z nieistniejących dziś wsi – Studenne. Pozostał po niej całkowicie zarośnięty przy cerkiewny cmentarz z nielicznymi nagrobkami oraz fundamenty cerkwi. Za to widoki były przednie na okoliczne bieszczadzkie szczyty z Połoniną Wetlińską na czele. Z pasma Berdyci obserwowaliśmy dolinę Sanu, którą wędrowaliśmy pokonując 22 kilometry. Wokół rozciągały się łany kwietnych łąk, co tylko potęgowało piękno krajobrazu. Takimi widokowymi wzgórzami, polnymi drogami, zeszliśmy do Terki będącej celem naszej wędrówki. Posiliwszy się w tamtejszej gospodzie, zmęczeni ale szczęśliwi z pokonania tej pięknej, ale i trudnej trasy, powróciliśmy busem do Przemyśla.
Dziękuję wszystkim uczestnikom rajdu za wspólne wędrowanie, gratuluję przejścia tak trudnej trasy. Do zobaczenia na kolejnych rajdach Klubu Górskiego!
Relację spisał kol. Andrzej Ukleja.
Fot. uczestnicy rajdu.
Film – Marcus Eurok.

 


 

2021-06-22

        

RELACJA Z RAJDU PIESZEGO W SZCZEBRZESZYŃSKIM PARKU KRAJOBRAZOWYM - ROZTOCZE ZACHODNIE -
ZORGANIZOWANEGO POD PATRONATEM KLUBU GÓRSKIEGO PTTK „KARPATY” W PRZEMYŚLU W DNIACH 19-20.06.2021r.

Po długim okresie przerwy spowodowanej pandemią koronawirusa grupa 17 osób – Członków i Sympatyków Klubu Górskiego PTTK „Karpaty” zainicjowała wznowienie działalności turystycznej. Rajdem tym kończymy czteroletni cykl wędrówek po polskim Roztoczu, przemierzając różnymi drogami i szlakami prawie całą jego długość. Ostatnim etapem naszej wędrówki było Roztocze Zachodnie, położone niemal w całości w Szczebrzeszyńskim Parku Krajobrazowym.
Rajd rozpoczęliśmy przy pięknej, wręcz upalnej pogodzie nieopodal Zwierzyńca, w miejscowości Wywłoczka, wchodząc na czarny szlak łącznikowy do Lipowca Górnego. Wkrótce zagłębiliśmy się w pierwszym wąwozie. Roztocze Zachodnie charakteryzuje rozległy obszar wąwozów lessowych, wierzchowin, lasów i malowniczych, pofałdowanych pól. Na tym odcinku naszej trasy zdobyliśmy kulminację Roztocza Zachodniego – wzniesienie Dąbrowa (344 m.n.p.m.), za nim roztaczały się rozległe widoki na Padół Zwierzyniecki i dolinę Wieprza, wzgórza Roztocza Środkowego i lasy RPN. Bardzo interesującym miejscem pod względem historycznym był wąwóz Lisie Jamy, gdzie zrekonstruowano krąg ziemny i umieszczono tablicę upamiętniającą stacjonujący tu w latach 1943-1944 oddział partyzancki. Miejsce to nigdy nie zostało odkryte przez Niemców. Nad Lipowcem weszliśmy na niebieski szlak Centralny. Cóż za różnorodność krajobrazów! Wędrowaliśmy wierzchowinami i wzniesieniami podziwiając mozaikę pól obsianych zbożem, gryką, tytoniem, fasolą, aby po chwili zagłębić się w lasy poprzecinane głębokimi wąwozami. Taki krajobraz będzie już nam towarzyszył do końca wędrówki. Pięknie prezentowały się kwitnące w zbożu polne kwiaty: maki, chabry, wyki i szereg innych, których nazwy tylko Kolega Zbyszek byłby w stanie wymienić.
Jak napisał nasz narodowy wieszcz Adam Mickiewicz:
Droższy niż laur Kapitolu
Wianek rękami wieśniaczki osnuty
Z modrych bławatków i zielonej ruty.
Podziwiając dziko rosnące w zbożu różnokolorowe kwiaty, trudno nie zgodzić się z opisem zaczerpniętym z epilogu Pana Tadeusza.
Mijaliśmy zagubione wśród lasów wsie, jedną z nich był Kawęczynek. Po drodze przydrożne krzyże i kapliczki, m.in. krzyż upamiętniający wydarzenie z 1943r., kiedy Niemcy rozstrzelali całą rodzinę gajowego za pomoc udzielaną partyzantom. Za Kawęczynkiem wkroczyliśmy do lasu Cetnar i kompleksu wąwozów „Piekiełko”. Przejście tego terenu ułatwiła nam ścieżka dydaktyczna poprowadzona aż do Szczebrzeszyna, a na niej przystanki z tablicami informacyjnymi. To był jeden z najładniejszych fragmentów szlaku: malownicze jary, głębokie wąwozy, bukowy las. Takimi oto terenami zawędrowaliśmy do Szczebrzeszyna, aby przy pomniku chrząszcza zakończyć pierwszy etap wędrówki. Wieczorem, po zakwaterowaniu w PTSM w Szczebrzeszynie i posileniu się w jednej ze szczebrzeszyńskich restauracji, wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Podziwialiśmy zabytki wskazujące na jego świetlaną przeszłość. W tym niegdyś bogatym i wielokulturowym mieście zwiedziliśmy m.in. rynek, synagogę, okazałe kościoły i cerkiew. Szczebrzeszyn oferuje również bardzo ładne tereny rekreacyjne nad Wieprzem. Wieczorem kibicowaliśmy naszej drużynie piłkarskiej w meczu z Hiszpanią.
Drugi dzień wędrówki rozpoczęliśmy w Szczebrzeszynie od zwiedzenia kościoła Św. Mikołaja, wzniesienia zamkowego z grodziskiem, młyna wodnego i pomnika chrząszcza posadowionego nad wybijającymi źródłami. To bardzo uroczy zakątek miasta. Dalej szlak poprowadził nas na północ, kontynuowaliśmy marsz przez Szczebrzeszyński Park Krajobrazowy. To obszar porozcinany labiryntem wąwozów i parowów. Teren stawał się silniej porozcinany, a szlak przecinał liczne wąwozy. To typowy krajobraz lessowy z wąwozami, nazywany przez miejscowych „Piekiełkiem”. Dalej poruszaliśmy się wśród pól znajdujących się na wierzchowinach lub lasów liściastych porastających mocno nachylone stoki i wąwozy. Z odsłoniętych wierzchowin roztaczały się rozległe widoki na okolice. Odpoczęliśmy przy pomniku partyzanckim, postawionego obok wzgórza 332 m.n.p.m. upamiętniającym walkę oddziału AK stoczoną w lipcu 1944r. z wycofującymi się Niemcami. Znów szlak prowadził przez las, przez wsie Rozłopy i Szperówkę. Ze szlaku wyborne widoki na Padół Gorajca, okoliczne wzgórza i pasy pól. To był kolejny, bardzo malowniczy odcinek szlaku. Wąwozami – głębocznicami dotarliśmy na skraj uroczej wsi Sąsiadka i przeszliśmy jej najstarszą częścią. Stare drewniane domki i gospodarskie obejścia oglądaliśmy z wielkim zainteresowaniem, jednak kulminacją i wisienką na torcie był gród obronny Sutjesk – wysunięta strażnica Grodów Czerwieńskich. Ogromne wrażenie zrobiły na nas jego pozostałości z XI wieku: potężne wały obronne posadowione na stromym brzegu doliny dochodzące do 6 metrów wysokości i 15 metrów szerokości, otoczone fosami, wąwozami. Wewnątrz obwałowań widoczne były trzy części grodziska. Z jego najwyższego punktu roztaczała się wspaniała panorama na okoliczne tereny. Po odpoczynku pod wygodną wiatą turystyczną udaliśmy się naszym busem do pobliskiej miejscowości Radecznica, gdzie zwiedziliśmy barokową bazylikę pod wezwaniem św. Antoniego z Padwy oraz klasztor oo. Bernardynów na wzgórzu zwanym Łysą . Jako cel pielgrzymek wiernych, nazywana jest Częstochową Lubelszczyzny. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się jeszcze w Zwierzyńcu, aby odpocząć i zregenerować siły przy kuflu piwa ze słynnego Zwierzynieckiego Browaru. Po dwudniowym rajdzie i przebytych w upale niemal 50 kilometrach piwo smakowało wybornie.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom za wspólne wędrowanie i jak zwykle świetną atmosferę podczas rajdu. Dziękuję także koleżankom i kolegom za pomoc przy organizacji i prowadzeniu rajdu.
Fot. Andrzej Ukleja
Film – Marcus Eurok
Relację spisał kol. Andrzej Ukleja.